Dzisiaj bardzo poważnie, o tym co mnie ostatnio poruszyło.
Kilka dni temu zobaczyłem artykuł w lokalnym portalu, mówiącym o tym, że średnio co 5 polski uczeń ma depresję. Badanie to, może nie być do końca wiarygodne, ponieważ oparte było na anonimowych ankietach wśród uczniów liceów w Lublinie. Natomiast jest druga statystyka równie o ile nie bardziej niepokojąca. Statystyka samobójstw wśród dzieci i młodzieży. Polska ma drugi najwyższy wynik w całej Europie. To jest przerażające! Tyle nas, młodych ludzi, odbiera sobie życie. 

Osobiście sam się nie dziwię tej sytuacji. Część społeczeństwa chce pokazać innym że są gorsi. Osoby LGBT w Polsce mają bardzo trudno, są wyzywane i bite na ulicach. Często są nietolerowane przez rodziców, czy też ludzi z którymi są w klasie. Nie nazwę takich osób kolegami.LGBT jest grupą szczególnie narażoną, tak samo jak nieślubne dzieci    i cała rzesza osób, które są na swój sposób odmienne od reszty. Jako że sam jestem jeszcze osobą mającą naście lat, chcę tym wpisem, pokazać to co może nas doprowadzić do tego stanu. Wielu młodych ludzi czuje presję w idealnych ocenach, zachowaniu czy w znalezieniu sobie partnerki/partnera. Wielu z nas stara się zmienić coś z wyżej wymienionych spraw, a bliscy specjalnie bądź też przypadkiem przypominają nam o takich niepowodzeniach. Drugą sprawą jest przemoc psychiczna. Często można jej doświadczyć w domu. Rodzice stosują szantaż emocjonalny wobec nas i to powoduje duże uszczerbki na naszym zdrowiu psychicznym. (Nie mówię że sami tego nie robimy, ale ten wpis jest o innej sprawie.) Równie często o ile nie częściej możemy być jej świadkami w szkole. Wiem że przynajmniej w 2 z 3 najlepszych liceach w mieście, gdzie mówi się na kapcie ciapy, mają miejsce takie sytuacje dość często. Wychowawcy śmieją się, że uczniowie mają złe oceny, wyszydzają ich, a czasem nawet publicznie mówią o kogo chodzi. Nauczyciele wf-u śmieją się, jak uczniowi coś nie wyjdzie. Często belfrzy rozszerzeń oraz innych przedmiotów postępują tak samo, wyszydzają zarówno całą klasę, jak
i pojedyncze osoby. Mam nie odparte wrażenie, że w Polsce przemoc widzi się tylko, jak ktoś zobaczy siniaki, czy też  złamania. Kolejnym aspektem jest fakt, że w naszym kraju jest duży odsetek alkoholików i młodzi ludzie starają się odciąć od środowiska swoich rodziców. Jednak trauma zostaje.

Co powinno się zrobić, aby uchronić życie młodych?
Na pewno traktować ich z szacunkiem i dojrzale, a nie jak gnojków. Tolerować ludzi jakimi są i nie próbować ich na siłę zmieniać. Jednak w mojej ocenie potrzeba ogromnych zmian w szkołach. W przeszkoleniu szkół, aby uczniowie nie bali się mówić o swoich problemach, mogli znaleźć pomoc u swoich nauczycieli. Powinny nastąpić też zmiany kadrowe. Każdy przypadek, w którym nauczyciel posuwa się do przemocy psychicznej, powinien być traktowany poważnie. Szkoły jak i kuratoria powinny uważnie przypatrywać się takim sprawom. Niektórzy nauczyciele powinni też zrozumieć, że ich słowa ranią i mogą doprowadzić do tragedii. Jeśli chcemy, przez kolejne x lat tylko mówić to straszne, że tyle młodych zmaga się z tym problem/ popełnia samobójstwo i nic nie robić to wyrządzamy ogromną krzywdę następnym pokoleniom. Mnie bardzo dziwi jak słyszę od jednego nauczyciela, że co to się dzieje że tyle osób zmaga się z depresją, tyle osób popełnia samobójstwa. A chwilę później ta sama osoba naśmiewa się z uczniów.

W takich momentach jest mi po prostu wstyd, że jestem uczniem tej placówki. Naprawdę jeśli nikt nie podejmie działań, to zrobię wszystko w mojej mocy, aby moje dzieci nie chodziły do polskiej szkoły. 

Inny artykuł, który mną wstrząsnął:
https://www.google.com/amp/s/wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/milosc-w-czasach-zarazy/nbqxxwm.amp

Mam nadzieję że jakoś się trzymacie w tym czasie. 
W szczególności trudno ludziom z problemami psychicznymi jak i toksycznymi rodzicami podczas tej przymusowej kwarantanny, trzymam kciuki za was.